admin-dT60FKhJ

„Najgorsze dziecko na świecie”

“Gdybym miał takie oceny jak ty, rodzice nosiliby mnie na rękach”, usłyszała jedna z moich uczennic od kolegi z klasy. Oczy dziewczyny przybrały chmurny odcień, posmutniały i zaszkliły się, a ona zamyśliła się w milczeniu. Zapewne usilnie poszukiwała odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej rodzice, mimo spektakularnych wyników w nauce, nie nosili jej na rękach. A może, przeciwnie, ta odpowiedź wydawała jej się oczywista. Była przecież przekonana, że jest najgorszym dzieckiem […]

„Najgorsze dziecko na świecie” Read More »

Muffinki z Rymami

Jeśli nie masz dziś czasu lub ochoty, by zmieścić dużą blachę prozy, poczęstuj się wierszem! Zapraszam na lekkostrawną poezję macierzyńską.  Darmowy eBook “Lekka poezja macierzyńska “ w formacie PDF do druku: … oraz nieco mniej lekkie i zdecydowanie niemacierzyńskie, za to bardzo intymne i kobiece “Wiersze niewygodne”.

Muffinki z Rymami Read More »

Dzień Świstaka

Taki widok na ulicy: młoda, zadbana mama pcha z prędkością światła spacerówkę z krzyczącym wniebogłosy dzieckiem i sama płacze. Łzy jak grochy płyną jej po czerwonej, zapuchniętej twarzy, a ona regularnie wydaje z siebie przejmujący szloch. Niczym taran, mknie przez tłum ludzi na głównej ulicy miasta, obojętna na ciekawskie spojrzenia, ze wzrokiem skupionym na celu.  To ja, wracająca z Gienkiem ze spaceru, a moim celem był dom. Co takiego się wydarzyło? Czy właśnie

Dzień Świstaka Read More »

Między “Ł” a “E”…

Ogarnęło mnie zdziwienie, gdy czerwone światełko na termometrze, zbliżonym do rozpalonego czoła mojej córki, wywołało u mnie uczucie ulgi, że wreszcie pójdzie spać po południu i będę miała trochę spokoju. Jeszcze rok temu, nie mogłam zasnąć, kiedy miała katar. Martwiłam się, czy będę musiała podać jej antybiotyk, który przecież tak rujnuje florę bakteryjną. A teraz przyłapałam się na myśli, że może uda mi się wyrwać przez telefon e-receptę, żeby nie tłuc się do przychodni na wizytę.

Między “Ł” a “E”… Read More »

Łatwiej wychować, czy wyleczyć katar?

Jak dobrze wychować dziecko?  To pytanie wydaje się być tak ogólne, że pierwsza odpowiedź, która nam się nasuwa, brzmi: no chwila, nie tak hop – siup, to złożony proces, trzeba do niego podejść wieloaspektowo, nie ma jednej konkretnej drogi. Tymczasem, istnieje krótka, konkretna odpowiedź. Wychować dobrze, to znaczy wychować … długofalowo. O skuteczności naszych działań wychowawczych możemy się przekonać dopiero w momencie, gdy nasze dzieci wkroczą w dorosłość. Jeśli wyrosną z nich szczęśliwi, spełnieni, pewni

Łatwiej wychować, czy wyleczyć katar? Read More »

W imię wyższej konieczności – gdy nie działa prośba i groźba.

Dziecko nie chce wykonywać poleceń rodziców, opiekunów czy nauczycieli – to najbardziej powszechny problem wychowawczy, z którym przychodzi nam się mierzyć. Często, nazywając dziecko „niegrzecznym”, mamy na myśli fakt, że nas nie słucha, czyli wypadałoby nazwać je raczej „nieposłusznym” lub „niepodporządkowanym”. Winą za taki stan rzeczy obarcza się, oczywiście, rodziców, którym zarzuca się nieporadność i nieskuteczność. Innymi słowy, panuje ogólnie przyjęte przekonanie, że to rodzic nie umie wychować dziecka, przez co dziecko

W imię wyższej konieczności – gdy nie działa prośba i groźba. Read More »

Czego się, matko, spodziewałaś?

Jak Cię widzą, tak Cię piszą – głosi porzekadło. Można z niego wywnioskować, że to ocena innych ludzi definiuje to, jacy jesteśmy. Z mądrością pokoleń ponoć nie wolno dyskutować, jednak ja się odważę. Otóż, guzik prawda!  Jesteśmy wielobarwni i skomplikowani, wieloaspektowi i złożeni. Oceny innych ludzi opierają się na wyrwanych z kontekstu fragmentach naszej charakterystyki. Tych fragmentach, które akurat mają szansę zobaczyć. I nie ma możliwości, by był to całokształt naszej osoby. Są to oceny nieobiektywne,

Czego się, matko, spodziewałaś? Read More »

Sąd nad czarownicą

Jestem bardzo dobrą matką. Sorry, za taki wstęp, ale muszę to sobie powtarzać kilka razy dziennie, bo od nikogo, prócz siebie samej, nigdy tego nie usłyszałam. Za to, płynące zewsząd zarzuty, mniejszego lub większego kalibru, to coś, z czym mierzę się na co dzień. Prawo do oceny i krytyki moich poczynań roszczą sobie w zasadzie wszyscy, od najbliższej rodziny, po przypadkowych przechodniów. W myśl słów piosenki „wszystkie dzieci nasze są”, niejednokrotnie musiałam się tłumaczyć, dlaczego moje dziecko

Sąd nad czarownicą Read More »

Oj, mamuśka …

Matka matce wilkiem. Albo jadowitą żmiją. Albo złowrogą krawcową, która tylko patrzy, gdzie by tu wbić szpilę. Czy świat może pomieścić tylko ograniczoną liczbę dobrych mam i musimy się o to miano bić? Czy bierzemy udział w jakimś plebiscycie? Czy sukces sąsiadki oznacza naszą porażkę?  Oceny, porównania, krytyka – chleb powszedni matki Polki. To chyba niemożliwe, by być idealną w każdym obszarze, a mimo to, mam wrażenie, że właśnie tego się od nas – kobiet, 

Oj, mamuśka … Read More »

Babeczka z chilli, czyli …o przeklinaniu

Nie wolno przeklinać!  A ja, na przykład, przeklinam. Nie mogę powiedzieć, żeby brakowało mi słów. Nie mam problemów z płynnym sformułowaniem wypowiedzi, nie potrzebuję dwóch sylab pauzy. Dlaczego, zatem, przeklinam? Bo żadne, ale to żadne słowo w naszym pięknym języku nie pasuje mi czasem w mojej wypowiedzi tak idealnie, jak wulgaryzm. Niemniej, większą częsć moich rozmówców stanowią tacy, którym to chilli w czekoladzie zwyczajnie psuje smak. Dlatego na co dzień staram się korzystać z zasobów języka tak, jak pan Miodek

Babeczka z chilli, czyli …o przeklinaniu Read More »