Alicja Gola, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny
Nadchodzi wieczór. To dzień, w którym macie umyć głowę. Trudno stwierdzić, które z Was bardziej się denerwuje, Ty czy dziecko. Za chwilę stoczycie bitwę. Będzie wygrany i przegrany. No cóż, tak musi być. A może jednak nie musi?
Zanim umyjecie głowę:
Rozwiązywanie problemu z myciem głowy należy zacząć jeszcze przed przystąpieniem do tej czynności. Temat warto przegadać w luźnej atmosferze, kiedy emocje są pod kontrolą (często w łóżku na leżąco – w tej pozycji trudno się zdenerowować. Należy poczynić z dzieckiem ustalenia, tak, żeby czuło się ważne, a nie zmuszane. Warto przyjąć podejście wygrany-wygrany (obie strony usatysfakcjonowane), żeby zjednać sobie dziecko, a nie dążyć do tego by je pokonać, złamać i postawić na swoim.
Warto skorzystać z 4 kroków do współpracy według Pozytywnej Dyscypliny. Przypomnę jeszcze raz – kroki wprowadzamy w życie w sytuacji spokojnej, gdy wszyscy są spokojni i chcą rozmawiać, słuchać i być usłyszanym.
KROK 1: WYRAŹ ZROZUMIENIE DLA UCZUĆ DZIECKA:
Opowiedz o swoich uczuciach: „Ja też nie lubię myć włosów – a muszę to robić codziennie. I jeszcze je modeluję! Łe, łe, łe! Chciałabym myć raz w tygodniu albo dwa razy, jak Ty. Albo żeby to trwało 2 sekundy a nie 100”. Odniesienie do naszych marzeń, gdybanie, bardzo się u nas sprawdza. Czasem frustracja dziecka jest bardzo silna, trudno mu zaakceptować sytuację, możesz wtedy powiedzieć: “Widzę, że nie chcesz. Wiem, że to trudne”. Bądź obok, możesz pogłaskać po plecach, nie mówić za wiele. Nie dziamdziać!
KROK 2: OKAŻ EMPATIĘ I POŚWIĘĆ CZAS NA NAUKĘ TEJ CZYNNOŚCI
Daj dziecku do zrozumienia, że wiesz, co przeżywa: „Kiedy byłam mała, mama myła mi włosy i bardzo tego nie lubiłam, chyba najbardziej nie lubiłam zachlapania oczu… potem podrosłam i przyzwyczaiłam się do tego. Takie jest dzieciństwo, ciągle poznajemy nowe rzeczy, czynności. Na pewno są rzeczy przyjemniejsze, jak na przykład jedzenie lodów, ale są też rzeczy, których nie chcemy robić, a czasem nie mamy innego wyjścia…”. Taki trening jest potrzebny, powoli uczy dzieci radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Potrzeba czasu, żeby dziecko przyzwyczaiło się do mycia włosów.
KROK 3: PODZIEL SIĘ SWOIMI ODCZUCIAMI.
To nie tak, że z niewiadomych przyczyn uparłaś się, że będziecie myć głowę. Wyjaśnij, dlaczego jest to konieczne i dlaczego martwisz się, gdy dziecko nie chce tego robić. „Obawiam się o Twoje włosy. Co to będzie, jak nie będziemy myć? Co to by było gdybyś np. nie myła rąk? Albo pupy?” Pozwól dziecku odpowiedzieć, pożartować… znowu pofantazjować, pogdybać.
KROK 4: ZACHĘĆ DZIECKO DO SZUKANIA ROZWIĄZAŃ:
Zadaj dziecku pytanie „Jak możemy rozwiązać ten problem?”. Dziecko może powiedzieć: „nie wiem”, zwłaszcza, jeśli wcześniej nie było o to pytane. Powiedz: „Pomyśl i daj mi znać. Jestem pewna, że wymyślisz.” Możesz je naprowadzać, zadając pytania (Czy wybierzesz dzień mycia w tym tygodniu? Jak myślisz, co Ci pomoże umyć dzisiaj włosy?” Jednak nie wyręczaj dziecka w odpowiedzi.
A tu, garść kolejnych strategii, które warto wcielić w życie zanim przystąpicie do mycia:
- Nie oszukuj i oferuj wsparcie. Przedstaw sprawę jasno: „Może tak się zdarzyć, że woda zachlapie oczy i co wtedy? Jakie widzisz rozwiązanie?” Dziecko zaproponuje np. „Trzymaj ręcznik i jak woda będzie w oczach, to mi go podaj”. No i super! Pamiętam jak swojej córce opowiadałam jak kiedyś podczas kąpieli siostra chlapnęła mnie wodą. Powiedziałam wtedy: “Na szczęście to woda, nie gorąca herbata”
- Możesz też zaproponować wyjście do sklepu i kupno szamponu albo, jeśli masz w domu dwa szampony, pokaż je dziecku i niech samo wybierze. Powąchajcie je, wyciśnijcie na dłonie, obejrzyjcie. To pozwoli naszym dzieciom poczuć, że mają swój wkład w tę czynność.
- Daj dziecku wybór: Kto myje włosy: mama czy tata (podobno tatuś myje najszybciej. W które dni tygodnia będziemy myć włosy?
- Ustal plan i ramy czasowe: „Do ilu liczymy przy myciu? A do ilu przy płukaniu?” Pamiętaj, by dotrzymać słowa i bez względu na wszystko, przerwać w umówionym momencie. Lubię Pozytywną Dyscyplinę, bo przypomina mi nieustannie, że naszym celem jest długofalowe wychowanie – Twoim priorytetem na dziś jest miła atmosfera i oswojenie czynności mycia włosów. Długofalowo – umycie włosów.
- Zapytaj dziecka, co może mu umilić tę czynność. Może buziak lub przytulasek, który rozładuje napiętą atmosferę? Może jakaś piosenka, gra, zabawa? Daj dziecku wybór. To swego rodzaju oddanie dziecku nieco „władzy” – dzieci wtedy czują się ważne, podejmują własne decyzje.
- Zreformuj własne nastawienie i oczekiwania. Nie myśl, że dziecko będzie uśmiechnięte i umyje włosy z radością. To naprawdę nieprzyjemne doświadczenie, więc nie spodziewaj się, że usłyszysz: „Dziękuję Ci mamusiu, że myjesz mi włosy! Jestem taka szczęśliwa, że woda leje mi się po twarzy”. Pamiętasz ostatnio u fryzjera, jak Pani przy myciu pociągnęła Cię za włosy, nachlapała na oczy i rozmazała makijaż. Jak się wtedy czułaś? Nie myśl, że dziecko czuje inaczej, bo… jest dzieckiem, a Ty dorosłym. Dziecko odczuwa tak samo albo mocniej.
- Daj przykład. Możesz odegrać rolę, aby „zamodelować” jak Ty myjesz włosy. Woda wlewa Ci się do oczu, to nie jest przyjemne, ale wycierasz oczy ręcznikiem i myślisz sobie wtedy: “jestem zła, bo woda leje mi się po twarzy, jednak dam radę, zaraz będzie koniec i lśniący efekt. Mam ładnie umyte włosy, pachnące nowym szamponem”.
No to przechodzimy do sedna. Myjemy!
W trakcie mycia głowy:
- Przekieruj uwagę dziecka. Może na Barbie – przecież lalka myje pierwsza! Pomysł z myciem lalce włosów jest niezawodny – pozwólmy dzieciom umyć włosy Barbie albo trollowi (lub innej postaci, lubianej przez nasze dzieci).
- Jeśli dziecko nadal odmawia umycia włosów, przypomnij łagodnym tonem Wasze wcześniejsze ustalenia i wyraź zrozumienie dla uczuć dziecka: „Na co się umawialiśmy? Widzę, że jest Ci ciężko. Jak Ci pomóc? Zależy mi na Tobie i chciałabym, żeby włosy były czyste”. Nie praw kazań: „A mówiłeś, że umyjesz”. Nie „dziamdziaj”.
- Jeśli dziecko nadal odmawia umycia włosów, warto się zatrzymać – odpuścić mycie tego dnia. Każdy znasz ma gorsze dni. Czy Ty też malujesz paznokcie zawsze wtedy, gdy dwa z nich wyglądają nieperfekcyjnie? Do rozmowy wrócicie jutro, pojutrze. Samopoczucie dziecka jest ważniejsze niż schludny wygląd. Z moimi córkami często odnoszę wrażenie, że odpuszczanie i uwzględnianie ich “nie” przynosi mi paradoksalnie lepszy efekt. Im częściej słyszę ich “nie”, tym częściej słyszę “tak” Dla mnie jest OK, gdy ćwiczą sprzeciw i dbają o własne zdanie, gdy w 8 klasie kolega z klasy będzie je namawiał na papierosa po lekcji też powiedzą “nie”
- Śmiej się i baw. Zróbcie na włosach pianę, ułóżcie „irokeza” i udawajcie rockmana! Zabawcie się w lodziarnię. Podawaj dziecku „gałki lodów” utworzone z piany z jego włosów, aby serwowało lody swoim zabawkom kąpielowym. Odegrajcie rolę piosenkarza, butelka szamponu to mikrofon, a Wy śpiewajcie razem: „Bańkę łap, bańkę łap” z youtube.
- Wprowadź do Waszej rutyny mycia włosów nasze rymowanki. Podczas zamaczania włosów recytujcie wspólnie:
„Dzielnie znoszę strumień wody, to dla zdrowia i urody!”
A podczas spłukiwania szamponu:
„Płukam w mig pachnącą pianę i już włosy mam zadbane”.
- Mycie włosów ma trwać krótko! Zrób to szybko i sprawnie. Trzymaj się ustaleń czasowych uzgodnionych z dzieckiem. Możesz np. powiedzieć: „Będę liczyć do 5, jak skończę to już będą umyte”. Podobnie, przy płukaniu.
- Moja 4 letnia córka Marcysia często mówi: “sama myje sama” – to jest dla mnie OK, mam na to zgodę, niech się uczy, niech trenuje. Nie interesuje mnie efekt. Interesuje mnie proces.
Uff, umyte. To teraz pora na wyciśnięcie z Waszego sukcesu jak największej ilości korzyści na przyszłość.
Po umyciu głowy:
- Nie zapomnij o docenieniu wyczynu dziecka. Powiedz: „MOŻESZ BYĆ Z SIEBIE DUMNA! KOSZTOWAŁO CIĘ TO TYYYLLLEEEE WYSIŁKU. Doceniam to bardzo. dzięki”.
- Po kąpieli zróbcie coś przyjemnego razem. Spędźcie miło specjalny czas, zjedzcie popcorn lub zróbcie razem lody z mrożonych owoców. Mimo początkowych trudności, moja sześcioletnia córka sama myje długie włosy, lejąc dzbanek wody na głowę! Atmosfera i relacja to jeden z kluczy do współpracy
- Nie zapomnij sprawdzić czy włosy pachną tak samo pięknie jak szampon, który wybrało Twoje dziecko.
Potrzeba czasu, abyście obydwoje wypracowali swój własny sposób na mycie głowy. Jako rodzice, mamy tendencję do oczekiwania, by zadanie zostało natychmiast wykonane: włosy i skóra głowy dokładnie umyte, spłukane i najlepiej jeszcze rozczesane i wysuszone. A może zamiast na efekcie skupmy się na „oswojeniu” tej czynności? Pamiętajmy, żeby pytać nasze dzieci – jak chcą to zrobić, pomóc dzieciom znaleźć rozwiązanie możliwe do zaakceptowania. Może zgódźmy się na umycie bez szamponu albo umycie połowy głowy jeśli dziecko zaproponuje to jako rozwiązanie? Lub na to, by samo spłukało sobie pianę, nawet jeśli zrobi to niedokładnie? Lub na „odpuszczenie” czesania? Do perfekcji będziecie dążyć powoli, stopniowo. Ok, może po myciu bez szamponu, niedokładnym płukaniu, nierozczesaniu, włosy będą jutro rano wyglądać gorzej niż przed myciem. Ale… hello! Umyliście głowę bez awantury! I to zdecydowanie ważniejsze dla rozwoju dziecka i Waszej więzi, niż jutrzejsza fryzura.
Ach, zapomniałabym – książeczki, np.: “Dbam o zdrowie” z serii “Obrazki dla maluchów”, rewelacyjnie nadają się do rozmowy przed myciem. Zwłaszcza obrazki o wszach i kupie – ulubione tematy dzieci wrrrr. A bajka, może “Tygrysek Daniel”, odcinek “Dzień dobry, Dobranoc”, dostępna na Netflixie, gdzie główny bohater ma cudowne rymowanki, które pomagają mu radzić sobie z kąpaniem i myciem? Moje dzieci lubią też interaktywne książeczki – “Tiger, Tiger Time to Take Bath ” – o zwierzątkach, które się czeszą i myją. Nie chodzi tu o porównywanie – “zobacz, tygrys się myje, a Ty co?” Chodzi o to, żeby dziecko obserwując rodzinę i świat dookoła uczyło się go powoli, budując przy tym nowe umiejętności.