Alicja Gola, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny:
Czy Twoja córka krzyczy i płacze, kiedy próbujesz zrobić warkocze na jej głowie? Ucieka na sam widok szczotki? Krzyczy: “Nie chcę” Wstaje rano ze „stogiem siana” na głowie? Przecież musi wyglądać schludnie w przedszkolu. Co robisz? Czeszesz na siłę i zdecydowanie mówisz: „Siedź!”? Zastanawiasz się dlaczego Twoja córka nie współpracuje. Upiera się? Nie. Nie przeciągajmy dłużej tej liny, nauczmy ją elastyczności i współpracy.
Szukajmy sposobów, które pomogą nam dojść do celu. Jeśli myślisz, że na Twoją córkę nie ma sposobu, to znaczy, że jeszcze go nie znalazłeś. To nie jest bezstresowe wychowanie. Osiągniesz swój cel – uczeszesz córkę, ale zrobisz to uwzględniając jej zdanie i jej granice, nie robiąc nic na siłę. Nauczysz ją, że ma swoje zdanie w kwestii swojego życia. Rodzice chcą, żeby dziecko było samodzielne, jednak nie pozwalają im na decydowanie o sobie. Jest wiele sytuacji, kiedy możesz sobie i swoim dzieciom pozwolić na decydowanie o sobie – czyli samostanowienie. Fryzura jest jedną z takich czynności.
To mój cel – Nic na siłę, nie zmuszajmy dzieci, mówmy do dzieci tak, jakbyśmy mówili do swoich przyjaciół – masz wtedy pewność, że nasze dzieci będą umiały zadbać o siebie – gdy ktoś ich do czegoś będzie zmuszał, powiedzą NIE oraz równie ważne, same też nie będą używały siły jako sposobu, aby dotrzeć do celu.
Pamiętacie 4 kroki do współpracy? Zacznijmy od tego…
KROK 1: WYRAŹ ZROZUMIENIE DLA UCZUĆ DZIECKA: “Wiem, że to trudne! “Czesanie boli” “Robię to delikatnie, a ten kołtun i tak boli – to kołtun dopiero!” (Pamiętasz o humorze i uśmiechu?) Gdyby tak czesanie było tak przyjemne jak jedzenie lodów, a tu kołtun chochlik nas złości.”
KROK 2: OKAŻ EMPATIĘ I POŚWIĘĆ CZAS NA NAUKĘ TEJ CZYNNOŚCI “Inne dzieci też tak mają, nie lubią się czesać, uczą się dopiero mycia głowy, czesania, to trwa.” Kiedyś moja córka obcięła sobie grzywkę i ta ciągle wpadała jej do oczu. Zależało mi na tym, żeby zrobić coś z tą grzywką. Zaproponowałam warkoczyka, zgodziła się TYLKO na warkoczyka, reszta włosów nieuczesana, z kołtunem. Pomyślałam wtedy, że na dzisiaj starczy, jestem zadowolona, że ma warkoczyka, kolejna nauka jutro, pojutrze. Cieszę się, że połowa włosów uczesana i dziecko zachęcone. W przyszłości będzie więcej – czesząc na siłę mogę zniechęcić ją do czesania na długo.
KROK 3: PODZIEL SIĘ SWOIMI ODCZUCIAMI. Wyjaśnij, dlaczego trzeba się czesać. “Boję się, że kiedy nie czeszesz włosów w ogóle, kołtuny są coraz większe.”
KROK 4: ZACHĘĆ DZIECKO DO SZUKANIA ROZWIĄZAŃ: Jak Ty chcesz to zrobić? Jak możemy rozwiązac ten problem?
Kilka wskazówek na początek jeśli Twoja córka definitywnie chowa się i nie chce się czesać, a Ty chcesz podjąc wyzwanie rozczesania kołtuna
- Przeproś i przyznaj się do błędu, gdy czesanie zaboli.
Pocałuj jej głowę i przytul, to ukoi ból. – „Nie chciałam, przepraszam. Widzę, że boli Cię rozczesywanie.” Nie bagatelizuj jej cierpienia, zrozum ją. CZESANIE BOLI. Pomyśl, że dziewczynki mają delikatne włosy i czesanie, a zwłaszcza rozczesywanie kołtunów jest bolesne.
Wątpisz? Pomyśl proszę, jak się czujesz, kiedy Twoja fryzjerka jest niedelikatna? Pamiętasz jeszcze gumowe czepki z dziurkami do pasemek? Pamiętasz uczucie wyjmowania pasemek przez te dziurki? Nie ma wątpliwości, TO BOLI. Zaakceptowanie tego faktu, to pierwszy krok do sukcesu.
Być może warto zupełnie odpuścić czesanie na dziś. Jutro do tego wrócicie. Dzieci są cudowne w swoim wybaczaniu – jutro zaczniecie od początku.
- ”Napraw relację, zanim naprawisz sytuację”.
Szczera rozmowa, gdy emocje są pod kontrolą przyniesie korzyści, zmuszanie może przynieść opór. Gdy dziecko jest już bardzo zniechęcone do czesania i samo wspomnienie o nim skutkuje protestami – odpuść. Daj dziecku trochę swobody. Powiedz: „Nie mogę Cię zmusić. Kiedy będziesz gotowa, daj mi znać.” Jeśli córka chce mieć rozpuszczone włosy, zgódź się. Pozwól jej doświadczyć rozpuszczonych włosów – jeśli rozpuszczone włosy będą gilgotać pod czapką, zapytaj: “Co chcesz z tym zrobić” zamiast “A nie mówiłam” Konsekwencje są bez udziału osób trzecich – niech sama doświadczy rozpuszczonych włosów. Innym sposobem jest powiedzenie: „Jeśli włosy będą Ci przeszkadzać, powiedz, coś wymyślimy” albo włóż gumkę do włosów do kieszeni – może ciocia z przedszkola zrobi to później.
Poszukajcie wspólnie rozwiązania w tej sytuacji. Powiedz o swoich obawach związanych z nieczesaniem włosów i zapytaj: „ Co możemy zrobić?”. Kiedyś usłyszałam od córki: “Tylko kucyk. jeden.” To jest piękna współpraca od Twojego dziecka – podziękuj. Ciekawym pomysłem jest też czesanie przed lustrem, widzą co się dzieje z ich włosami, kontrolują fryzurę, oglądają cały proces.
- Umowa stoi?
Zaproponuj, że ustawicie minutnik na określony czas i będziecie czesać tylko do momentu alarmu. Zapytaj dziecka: „Na ile czasu mam nastawić minutnik?” A może umówicie się na określona liczbę ruchów szczotką? Możecie je wspólnie liczyć na głos. Pamiętaj, że Wasze ustalenia muszą być bezwzględnie wiążące. Jeśli 5 ruchów szczotką, to ma być 5, a nie 5 i jeszcze 2, bo akurat się dało. Nie wolno ci złamać danego słowa!
Warto wspomnieć, że kłótnie i płacz przy czesaniu sprawią, że Twoja córka będzie nienawidzić czesania do końca życia. Nie zepnie i nie zwiąże włosów, będzie nosić je rozpuszczone, na przekór wszystkim, żeby zaznaczyć swoje zdanie. Dzieci mają inne priorytety. Właśnie tym kończy się zmuszanie i nadmierna kontrola. Być może kojarzysz sytuację z Twojego dzieciństwa, kiedy byłaś do czegoś zmuszana. Jak się z tym czułaś? Zatem poświęć czas na naukę i jeśli czesanie idzie pod górkę, odpuść, uczesz pół głowy, nic na siłę.
- Nie skupiaj się na idealnym rozczesaniu włosów.
Rób to bardzo delikatnie. Nie wszystko musi być gładkie na “tip top”. Jeśli któryś kołtun stawia opór, możesz zostawić go na jutro lub codziennie rozczesywać po trochu. Warto przed czesaniem nałożyć na włosy odżywkę, spróbować rozczesać włosy przed myciem, a nie po nim. Istotna jest również technika czesania – najpierw końcówki, potem coraz wyżej, aż dotrzesz do nasady włosów. Pamiętam, rozczesywałam jednego kołtuna tydzień, już myślałam, że jest lepiej, gdy córka nie chciała zdjąć gumki z włosów przed spaniem i na drugi dzień od nowa. Taka jest moja rola, być obok, rozczesywać, pomagać, a ona sama niech wyciąga wnioski. Ja mama jak zdarta płyta. Jeśli zmusisz swoją córkę do siedzenia i rozczesywania, nie wiesz jaki będzie koszt na drugi dzień – może się podda i pomyśli, że tak trzeba – inni mogą siłą zmuszać ją do uległości 🙁 albo obudzi się w niej taki bunt, że odmówi współpracy na całej linii (wstawianie, ubieranie się)
- Daj dziecku wybór.
Zapytaj dziecka, jaką fryzurę wybiera na dany dzień: warkocz, dwa kucyki? Dziecko chętniej pozwoli zrobić sobie fryzurę, na którą samo się zdecydowało. Zaakceptuj decyzję córki – jeśli Ty marzysz o warkoczach i spinkach … zapuść włosy i hulaj dusza! Ale o fryzurze córki decyduje ona sama!
- Postaraj się umilić Wam tę czynność.
Spraw, by czesanie było przyjemną wspólną chwilą. Możecie przy niej opowiadać historie (jak mama robiła Ci kucyka), śpiewać piosenki lub recytować wierszyk. Może taki ułożony przez Kasię, Refleksyjną Babeczkę:
“Sio, kołtuny! Szczotka w ruch!
Kołtun znika, jak zły duch!“
- Pozwól dziecku wybrać ozdoby do włosów.
Zabierz córkę do sklepu i pozwól wybrać gumki czy opaskę (jeśli widzisz, że wybiera nieodpowiednie, zbyt duże lub małe – kup dodatkowo właściwe – będzie z czego wybierać na drugi dzień przy czesaniu – to niewielki koszt).
- Zabawcie się we fryzjera.
Macie w domu Barbie? Warto zrobić jej nową fryzurę! P.S.: Farby plakatowe dają świetne pasemka i łatwo się myją.
- Zamiana ról.
Może Ty masz długie włosy? Czy córka może być Twoją fryzjerką?
- Może bajeczka?
Historia dziewczynki, która nie lubiła się czesać, może okazać się pomocna. Zachęcamy do przeczytania naszej bajki pt. „Matylda i kołtun” lub “Matylda i grzywa jednorożca” Polecamy jeszcze “Dbam o zdrowie” Obrazki dla maluchów – pamiętajmy, że dzieci uczą się świata, dajmy im ten czas, niech patrzą jak Ty się codziennie czeszesz, jak dziewczynka na obrazku w książce się czesze. To potrwa. Potrzeba czasu.
- Wspólnie zaplanujcie poranek.
Wieczorem, zapytaj córkę, co trzeba zrobić rano przed wyjściem do przedszkola. Jeśli na początku nie podejmie tematu, zapytaj: „Co robimy z piżamą? A co z zębami?”. Możesz napisać lub narysować plan na rano. Zachęć córkę do wyliczania aktywności – ubrać się, umyć zęby i jeszcze….kucyk! Rysunkowy plan dnia trzeba powiesić gdzieś koło łóżka – narysujcie szczotkę do zębów, szczotkę do włosów i bluzkę – trzy czynności, które zapadną w pamięć. Nie podpowiadaj czynności sama, nie wyręczaj!!! Twoje dziecko poczuje się ważne, kiedy samo zdecyduje, co zrobi i w jakiej kolejności.
- Podejdź do tego z humorem.
Potargaj swoje włosy i powiedz: „no to obie idziemy z kołtunami” albo “ważne, że umyte”! Atmosfera jest wtedy przyjazna, relacja utrzymana. Czasem to nie jest dzień na czesanie…
Pamiętam poród średniej córki, starsza córka zadzwoniła do mnie i mówi: “Mamo, tata chciał mi włosy związać na trytkę” – ten żarcik udał się tatusiowi, to zawsze poprawia sytuację. A poród trzeciej córki, najstarsza mówiła wtedy: “mamo, nie martw się o kucyka – tata ma jeszcze trytki” – pamiętała ten dowcip.
- A może magia?
Zróbcie magiczną różdżkę, która łagodzi ból czesania. Wtedy bardzo bardzo delikatnie, zeby nie pociagnąć – bo magia pryśnie!
- Ach jeszcze…opowieść z Twojego dzieciństwa (tylko ta pozytywna, nie ta jak mama obcinała Cię “na garnek”. Jak nie ma innej, to ją wymyśl) jak mama zawiąząła Ci czerwone kokardki na kucykach (a może jednak to pozytwna…masz gdzieś zdjęcie?)
- Doceniam to, jak dziś wytrwale czesałaś włosy. To musiało być dla Ciebie trudne. Dziękuję za współpracę!
Nie będzie korony na głowie, ani warkoczy dzisiaj – i co z tego? Pamiętaj, że to Twoje priorytety, nie córki. Nie zmuszaj jej do fryzury, której nie chce! To trudna sytuacja, ale mam wraźenie, że upierając się przy czesaniu, modelujemy dzieciom upieranie się…Cel jest do zrealizowania – trzeba się czesać i wykorzystujmy do tego ciekawe pomysły.
A może w trakcie czesania wpadłaś na kolejny ciekawy pomysł? Znasz swoją córkę, wiesz co lubi – wykorzystaj tę wiedzę, pomyśl co może do niej trafić. Szukaj sposobu! Daj nam znać. I powodzenia!
Edit: Dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej są bardzo wrażliwe na dotyk, nie lubią czesania, jeśli jest coś co Cię martwi, warto skonsultować to ze specjalistą z zakresu integracji.
Jeśli wolisz oglądać, niż czytać, zapraszamy na nasz kanał Zielone Krzesełko – Szkoła Wychowania w serwisie You Tube!