Cytując J. Nelsen: “Zbyt często mówimy dzieciom, co się stało, co jest nie tak, jakie są przyczyny, jak dziecko powinno się zachować i czego powinno się nauczyć i co powinno w związku z tym zrobić. Zamiast wydobywać wiedzę z dziecka, dorośli usiłują ją w nie włożyć i dziwią się, że niczego się ono nie uczy”.
Nadopiekuńczość, wyręczanie, rozpieszczanie często gości w naszym domu. Niestety robienie za dzieci rzeczy, które potrafią zrobić same, sprawi, że dzieci zbudują przekonanie, że inni powinni o nich dbać i powinni wziąć na siebie odpowiedzialność za ich zdrowie i pomyślność” (Pozytywna Dyscyplina od A do Z). Z czasem “… dziecko staje się wymagające, zależne i domaga się, by wszyscy mu usługiwali” (PD w praktyce).
Czy będą szczęśliwe? Przypomnij sobie, co daje nam szczęscie. Przypomnij sobie szczęście na twarzy dziecka, kiedy przybiega i mówi: “Zrobiłem!” “Założyłem!” A ty? Jak się czułaś, kiedy ostatnio się czegoś nauczyłaś? Pamiętasz uczucie satysfakcji, dumy i … szczęścia?
Dziecko nie wyrośnie na szczęśliwą osobę jeśli będziemy je wyręczać. Bowiem odbieramy mu możliwość uczenia się nowych rzeczy (“Daj ja zrobię. Ty nie dasz rady!”). Jedną z najważniejszych potrzeb w naszym życiu to potrzeba kompetencji: “Umiem,” “Potrafię”, “Mogę”, “Ja sama… zrobiłam.”
Dzieci nie boją się upadać, przewracać, pomimo porażki wstają i próbują ponownie. Uczą się poprzez robienie różnych rzeczy, doświadczanie i … popełnianie błędów, które pozwalają na wyciąganie wniosków.
Boimy się błędu, chronimy dzieci przed popełnieniem go – tymczasem według Pozytywnej Dyscypliny błędy są okazją do nauki. Błędy zachęcają do refleksji i zmiany. “Błędy mobilizują mózg do pracy: zauważenie błędu, przeanalizowanie go, wyciąganie wniosków i podjęcie próby naprawy to najlepszy i najwydatniejszy rodzaj siłowni umysłowej.” (“Dodaj mi skrzydeł” Joanna Kalembka). Warto popełniać błędy i trenować “mięsień rozczarowania”, by lepiej przygotować się na upadki i wzloty, które towarzyszą nam przez całe życie i lepiej radzić sobie w życiu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre błędy wiele nas kosztują i wolelibyśmy ich uniknąć. Jednak, zgadzam się ze zdaniem, ktore ostatnio przeczytałam w Internecie (niestety nie pamiętam autora):
“Gdybym mogła cofnąć czas, to mając to doświadczenie nie popełniłabym tych błędów. Gdybyś nie popełniła tych błędów – nie miałabyś tego doświadczenia.”
Bez względu na to, czy mówimy o dzieciach czy dorosłych, bojąc się błędu, tracimy możliwość uczenia się i podejmowania wyzwań.
Jak wydobywać wiedzę z dziecka?
Poświęćcie czas na naukę poszczególnych czynności. Pomagaj swoim dzieciom w wykonywaniu różnych czynności, aż będą wystarczająco duże i będą umiały to zrobić samodzielnie. Wszystko będzie trwało dłużej i nie będzie perfekcyjne, ale pamiętaj, że naszym celem są długotrwałe efekty.
Na początku, pokaż dziecku, jak należy wykonać daną czynność, poćwiczcie wspólnie.
Przykładowo, razem wyjmujcie czyste naczynia ze zmywarki (wskazówka: włącz ulubioną muzykę, która umili wykonywanie tych żmudnych czynności.)
Kiedy Twoje dziecko uzna, że potrafi coś zrobić samo, odsuń się, nie krytykuj
i nie wtrącaj się. Daj mu przestrzeń. Ewentualnie, bądź gotowy pomóc w razie potrzeby.
Do tego potrzeba czasu i schematu, który poznałam na szkoleniu z PD.
Ja robię, dziecko patrzy.
Ja robię, dziecko pomaga,
Ja pomagam, dziecko robi.
Ja patrzę, dziecko robi.
Jeden z darów dla dziecka, to dać mu przekonanie, że jest kompetentne i zdolne.”
Jak wspierać decyzyjność u dzieci?
Budowanie dziecięcej autonomii to niezwykle ważny aspekt naszego rodzicielstwa. Dzieci są ciekawe i chcą decydować o sobie. Zatem, jeśli tylko jest to możliwe, pozwólmy dzieciom podejmować decyzje. Nieważne, czy według nas są dobre czy złe, maja byc decyzje! Dzieci muszą podejmować decyzje, żeby móc ćwiczyć tę umiejętność i wykształcić w sobie decyzyjność na całe życie.
Uczą się tej trudnej sztuki poprzez podejmowanie mikro decyzji w dzieciństwie – co założę, w co się będę bawił, co będę oglądał.
Uczą się tej trudnej sztuki, poprzez dokonywanie wyborów, co jest dla nich lepsze, co wolą, co im się bardziej opłaca. Mają z tym kłopot, bo to trudna rzecz (my też wciąż czasem mamy kłopot z decyzją). Musi trenować dzisiaj, żeby umieć jutro.
Jeśli będziemy ciągle kontrolować i wpływać na decyzje naszych dzieci, to wychowamy dzieci, które nie umieją samodzielnie myśleć, podejmować decyzji, wyrażać swoich potrzeb, rozwiązywać konfliktów, dbać o siebie. Dzieci, które nie ryzykują, bo boją się porażki, są zależne od innych, wycofane. Czy naprawdę tego chcemy?
Gdy dziecko waha się i nie umie podjąć decyzji:
- “To jest normalne nie wiedzieć.”*
- “Czasem człowiek nie wie, jaką decyzję podjąć. To normalne.”*
- “Dużo dzieci się waha, dorośli też.”*
- “Czego potrzebujesz?”
Gdy dzieci podjęło decyzję, z której potem nie jest zadowolone:
- “Jak się czujesz?”
- “Smutno Ci, bo …
- “Popełnianie błędów jest ok, dzięki temu uczymy się. Czego się nauczyłaś?”
- “Na tym polega bycie dzieckiem, dopiero się uczysz.”*
Gdy dziecko podejmuje decyzję: “NIE”
- Z jakiego powodu mówisz “nie”
- Co takiego jest w tej czynności / zadaniu, że mówisz “nie”?
Podczas rozmowy z dzieckiem, warto pytać, nie tłumaczyć.
Poniżej przypominajka “Pytania zamiast poleceń” – jedno z narzędzi Pozytywnej Dyscypliny.
“Co się stało?” “Co się stało potem?” “Co jeszcze?”
“Co chciałeś osiągnąć?”
“Jak myślisz, co spowodowało, że to się stało?
“Jak się czujesz w związku z tym, co się stało?”
“Czego nauczyło cię to doświadczenie?”
“Jakie masz pomysły, aby naprawić to, co się stało?”
“Co pomoże Ci w przyszłości doprowadzić do innego rezultatu?”
“Czego się nauczyłeś i jak możesz wykorzystać to w przyszłości?
“Zadanie rodzica to takie wychowanie dziecka, żeby umiało funkcjonować jako osoba dorosła, było niezależne, pożyteczne i cieszyło się życiem.” (Pozytywna Dyscyplina w praktyce)
Tekst powstał po szkoleniu w Centrum Usług Społecznych w Kozienicach i stanowi materiał dodatkowy dla uczestników.
PS. Uwielbiam te spotkania, Wasze refleksje i wnioski poruszają mnie. Dzięki.
*jak mawia Agnieszka Misiak SET Psychologa Dziecięcego.