Jeśli chcesz zawrzeć umowę ze swoim dzieckiem, warto wziąć pod uwagę nowe znaczenie słowa „umowa.” Często interpretujemy je błędnie, na przykład: “Ostatni raz jesz na kanapie, umowa? Umowa!”
Słowa wypowiedziane w złości, na gorąco, w chwili, gdy dziecko poleruje kanapę szynką, działają krótko i zdecydowanie nie uczą naszych dzieci nowej umiejętności.
Umowa jest rozmową, przeprowadzaną w taki sposób, by dziecko czuło, że jesteś po jego stronie, że mu kibicujesz.
Staraj się użyć zdań oznajmujących, zamiast rozkazujących:
“Chcę, żebyś jadł przy stole” albo “Jemy przy stole”
zamiast
”Nie jedz na kanapie”.
Dzieci dopiero uczą się nowych rzeczy, zdarza się im zapomnieć. Dlatego, uprzedź dziecko, że będziesz mu przypominać o Waszej umowie mówiąc: “Jemy przy stole.”
Warto zamienić polecenia na pytania: “Gdzie jemy?” lub “Jaka była nasza umowa odnośnie jedzenia?” zamiast “Idź do stołu”, „Nie jedz na kanapie”.
Możesz też poprosić dziecko o ustalenie wspólnego znaku, którego użyjesz, aby przypomnieć mu tę zasadę . Na przykład paluszki wędrujące do stołu.
Czyż nam, dorosłym kobietom, nie lepiej na sercu, gdy słyszymy od męża: “Jaka była nasza umowa odnośnie wieszania kluczyków do auta? zamiast “Wieszaj te kluczyki na haczyk, a nie rzucaj, gdzie popadnie !”
Pamiętaj, żeby zauważyć i podziękować:
”Widzę, że jesz przy stole! Dziękuję. Cieszę się!”
Tak, nauka nowych rzeczy trwa długo i wymaga naszego powtarzania. Czasem, czujemy się jak zdarte płyty, jednak mamy w głowie cel: wychowujemy w duchu współpracy, a nie podporządkowania.
Tekst został opracowany na podstawie “Pozytywna Dyscyplina” Jane Nelsen.