Uśmiechnięte Słoneczko leniwie ziewnęło i rozpoczęło swoją wędrówkę wśród Pastelowych Obłoczków, prosto do Krainy Snu. Na niebie umościł się Księżycowy Rogal, który dał znak Migotliwym Gwiazdkom, że czas zabłysnąć. Matylda była już po kąpieli, przebrana w swoją ulubioną piżamę w barwne tęcze i połyskujące brokatem jednorożce. Nadszedł czas, by położyć się do łóżka, zamknąć zmęczone oczy i jak co noc, podobnie jak Uśmiechnięte Słoneczko, udać się w wyczekiwaną podróż do Krainy Snu. Tam, w magicznym Bajkowym Lesie, na Matyldę czekali już jej niezwykli przyjaciele i fascynujące przygody, z których dziewczynka czerpała bezcenną wiedzę.
Matylda i gorzkie ziele
W poszukiwaniu lekarstwa na gorączkę i ból gardła, Matylda odwiedziła Skrzata Rymusia. Musiała wykazać się odwagą, by przełknąć skuteczny, choć nieprzyjemny w smaku lek – gorzkie ziele. Przy okazji odkryła przyczynę dziwnego zachowania swojego przyjaciela – Kruczka Kraczka. Matylda i gorzkie ziele -czytaj fragment
Nim dziewczynka się spostrzegła, Wróżka Szeptuszka wraz z Motylem Trzepotkiem fruwali już obok jej głowy, a wietrzyk spod ich maleńkich skrzydełek, przyjemnie chłodził jej rozpalone czoło.
– Nie umiem ci pomóc, Matyldo – stwierdził ze smutkiem Trzepotek. – Motyle potrafią wytwarzać pachnące eliksiry z czarodziejskich roślin, jednak na leczeniu się nie znamy. Twoim jedynym ratunkiem jest wyprawa do Osady Skrzatów. Mieszka tam Skrzat Rymuś, który pilnie strzeże swojej Magicznej Księgi Lekarstw. Musisz poprosić go, by cię zbadał i znalazł odpowiedni dla ciebie lek.
– Dziękuję ci, Motylu Trzepotku – cichutko odparła osłabiona gorączką Matylda. – Tylko, ja niestety nie mam siły na daleką wyprawę do Osady Skrzatów.
– To prawda, jesteś zbyt słaba – przyznała Wróżka Szeptuszka. – Motylu Trzepotku, czy mógłbyś pofrunąć do Doliny Skrzydlatych Jednorożców i poprosić, by jeden z nich przewiózł chorą Matyldę na swoim grzbiecie do Osady Skrzatów?
Motyl skinął czułkami i w mgnieniu oka powrócił w towarzystwie pani jednorożec, Tęczowej Różdżki, która pospiesznie usadziła Matyldę na swoim grzbiecie i pocieszyła ją słowami:
– Nie martw się, Matyldo. Skrzat Rymuś na pewno znajdzie lekarstwo, które postawi cię na nogi. Gdy moje małe jednorożce zachorowały na zapalenie rogu, to właśnie Rymuś pomógł mi je wyleczyć.
Podróż do Osady Skrzatów minęła szybko i bardzo przyjemnie. Chłodny wiatr spod wielkich skrzydeł Tęczowej Różdżki przynosił Matyldzie błogą ulgę. Gdy dotarli na miejsce, zastali Skrzata Rymusia w swoim przydomowym ogródku, w którym uprawiał lecznicze zioła.
Pobierz bezpłatnie pełną wersję bajki formacie PDF do druku – JUŻ WKRÓTCE (ŚLEDŹ NAS NA FACEBOOKU)!!!