Uśmiechnięte Słoneczko leniwie ziewnęło i rozpoczęło swoją wędrówkę wśród Pastelowych Obłoczków, prosto do Krainy Snu. Na niebie umościł się Księżycowy Rogal, który dał znak Migotliwym Gwiazdkom, że czas zabłysnąć. Matylda była już po kąpieli, przebrana w swoją ulubioną piżamę w barwne tęcze i połyskujące brokatem jednorożce. Nadszedł czas, by położyć się do łóżka, zamknąć zmęczone oczy i jak co noc, podobnie jak Uśmiechnięte Słoneczko, udać się w wyczekiwaną podróż do Krainy Snu. Tam, w magicznym Bajkowym Lesie, na Matyldę czekali już jej niezwykli przyjaciele i fascynujące przygody, z których dziewczynka czerpała bezcenną wiedzę.
Matylda i nieustraszone lwiątko – czytaj fragment
Matylda zastygła w zamyśleniu. „Coś się tu nie zgadza. Przecież mama mówiła, że każdy się czegoś boi. Nawet dorośli. Nawet tata. I jeszcze powiedziała, że nie ma powodu, by wstydzić się swojego strachu. I że banie się jest w porządku. A ten kto się boi, wcale nie jest gorszy ani słabszy, tylko po prostu się boi! I trzeba mu wtedy podać rękę i go przytulić, by poczuł się bezpieczny. Bo gdyby, na przykład, okazało się, że Kłębuszek boi się wody i powiedziałby o tym rodzicom, to mogliby mu jakoś pomóc, może polewaliby go powolutku kropelkami z kielicha tulipana od Motyla Trzepotka. Ale Kłębuszek na pewno nie boi się wody, bo przecież powiedziałby Mamie Lwicy … “
– …ale nie powiedział, bo się wstydzi przyznać! – wypowiedziała na głos Matylda.
– Co mówiłaś, Matyldo? – zainteresował się Tata Lew.
– Kłębuszek boi się wody! Dlatego nie chce się myć! – wykrzyknęła podekscytowana Matylda.
– To niemożliwe, Matyldo – zaprzeczył Tata Lew. – Powtarzam, lwy są nieustraszone i niczego się nie boją.
– Proszę wybaczyć, Wasza Królewska Lwość, ale to nie jest prawda. Każdy się czegoś boi. I to nic złego. Nie ma się czego wstydzić. Ja się bałam obcinania włosów. Moja koleżanka z przedszkola bała się jeździć na hulajnodze. Nikt nie jest nieustraszony. I nie trzeba być nieustraszonym, żeby być wspaniałym.
– Matyldo, być może nie ma nieustraszonych ludzi! – odparł Tata Lew. – Ale zapewniam cię, że lwy nie boją się niczego. Ja jestem tego przykładem.
– A ja wiem, czego najbardziej boją się lwy – oznajmiła dziewczynka. – Lwy najbardziej boją się przyznać, że się boją. Boją się, że gdy się przyznają, to inne stworzenia przestaną uważać ich za królewskie zwierzęta. Boją się, że strach nie jest uczuciem godnym króla. A to nieprawda! Jej Królewska Lwość Mama, boi się, że wasz synek zachoruje z powodu Zjadliwych Zarazków. Kłębuszek boi się wody, boi się Kąśliwych Pchełek, boi się ryku taty, a najbardziej na świecie boi się przyznać, że wcale nie jest nieustraszony. A ty, Tato Lwie, boisz się przyznać, że tak bardzo … boisz się o Kłębuszka.
Pobierz bezpłatnie pełną wersję bajki formacie PDF do druku – JUŻ WKRÓTCE (ŚLEDŹ NAS NA FACEBOOKU)!!!