Zjedz mięso, a ziemniaki zostaw, czyli rzecz o priorytetach
W salonie piętrzą się rozsypane zabawki, kosz na śmieci rywalizuje z koszem na pranie o miano najbardziej przepełnionego, rozmrożone mięso woła „ugotuj mnie”, mąż woła „ugotuj mi”, dziecko woła „nie chce mięska”, a drugie woła … Stop, cicho! Drugie coś woła, ale trudno mi usłyszeć w natłoku tych wszystkich spraw. Ono woła: „Mamo, pobaw się ze mną”. I stają mi przed oczyma łzy Karolinki nad talerzem ukochanych buraczków, których nie może już zmieścić, bo zapchała się ziemniakami. I widzę w sobie mamę, która pada na pysk, bo zapchała się pracą, praniem, sprzątaniem i gotowaniem, nie zostawiając sobie miejsca, na … wartościowy czas z dzieckiem. Czytaj więcej